Stary Cmentarz w Jaśle powstał 230 lat temu
W tym roku jasielski cmentarz przy ul. Zielonej obchodzi okrągłą rocznicę – od wiosny 1784 r. jest stałym elementem miejskiego krajobrazu. Pomimo dramatycznych losów miasta w czasie II wojny, kiedy to Jasło niemal całkowicie zostało zburzone i spalone, nekropolia szczęśliwie przetrwała. Położona w centrum miejskiej tkanki, w pobliżu najważniejszych obiektów życia społecznego, kryje w swoim wnętrzu historie niezliczonej rzeszy pochowanych tu mieszkańców. Pamięć niektórych z nich uwieczniają, powstałe na przestrzeni dwóch wieków, różnorodne wyglądem pomniki nagrobne. Nierzadko stopień artystycznego wykonawstwa wielu z nich wzbudza refleksję nad przeszłością, przemijaniem, sensem życia – i zarazem – podziw tyczący wysokich dążeń estetycznych naszych przodków.
Nasuwa się pytanie, skąd znamy datę założenia jasielskiego cmentarza – miejsca wiecznego spoczynku jego mieszkańców? Otóż, mimo tak trudnych zdarzeń 1944 roku, częściowo udało się zachować księgi parafialne, a w archiwach przetrwały pojedyncze dokumenty, które dziś są cennym źródłem poznania historii Jasła. To dzięki zawartym w nich informacjom można było ustalić dokładny czas powstania cmentarza, jak również powiązać go z wydanym, przez władze austriackie w dniu 11 grudnia 1783 roku cesarskim dekretem, obejmującym miasta z terenu Galicji. Dekret ten nakazywał zamknięcie wszystkich cmentarzy przykościelnych oraz polecał magistratom wydzielenie poza obrębem miast (w ciągu zaledwie czterech tygodni) specjalnych obszarów, na których lokalizowano następnie nowo zakładane cmentarze. Treść tego dokumentu odpowiadała trwającej w Europie, od lat 70.XVIII w. akcji likwidacji przykościelnych, śródmiejskich cmentarzy i przenoszenia ich poza mury miasta, ze względów sanitarnych. Przy tej okazji, francuscy architekci propagowali projekty cmentarzy pozamiejskich, wprowadzając pojęcie cmentarza jako miasta-ogrodu umarłych. Projekty francuskie zyskały wielu zwolenników i w Polsce, gdzie problem zamykania cmentarzy przykościelnych w miastach był także naglący.
Jednak lokalizacja nowych nekropolii poza miastem wymagała przełamania wielu przejawów oporu społecznego. Panował powszechny lęk przed „psim pochówkiem” na cmentarzu zamiejskim. Wiązało się to z faktem, iż poza miejskim obrębem istniał zwyczaj grzebania jedynie ofiar zaraz morowych oraz samobójców, włóczęgów, kuglarzy, przestępców straconych w egzekucjach publicznych itp. Mieszkańcy miast polskich do tego stopnia przyzwyczajeni byli do myśli, że po śmierci spoczną w poświęconej ziemi w pobliżu swego kościoła, iż cmentarze zamiejskie utożsamiali z profanacją majestatu śmierci. Pod zaborem austriackim urzędnicy nie dbali specjalnie, by przygotować ludzi do radykalnej zmiany obowiązującej wówczas obyczajowości grzebania zmarłych. A nawet, dopuszczali się do zaleceń w celu przyśpieszenia rozkładu ciała, by grzebać zmarłych bez ubrania i trumny – jedynie zaszywać w lnianą szatę.
Na terenie Jasła, do czasu wydania dekretu, pochówek zmarłych odbywał się na placu przykościelnym: fary, Karmelitów Trzewiczkowych i Św. Ducha. Przed tutejszymi władzami miejskimi i kościelnymi stanął więc także problem nowej lokalizacji cmentarza miejskiego. Pierwszy wpis w zachowanych, w archiwum parafii pw. Wniebowzięcia NMP, księgach zgonów (Liber mortuorum) podaje dzień 7 maja 1784 roku jako datę śmierci Kunegundy Sroczyńskiej. Data ta wskazuje na bardzo szybką reakcję parafii na zarządzenia władz austriackich, i zaprowadzenie ewidencji zmarłych.
Podobnie magistrat dostosował się w pełni do urzędowego nakazu. Fakt ten dokumentuje, przechowywany w Archiwum Arcydiecezjalnym w Przemyślu, tekst „doniesienia” z dnia 28 sierpnia 1813 r., skierowany przez długoletniego proboszcza jasielskiego ks. Andrzeja Wilusza, do urzędu cyrkularnego. Jego treść informuje o fatalnych skutkach powodzi na cmentarzu parafialnym – i co istotne – przy tej okazji, autor listu orientacyjnie określił czas powstania cmentarza pisząc, że istnieje on już lat około trzydziestu. Ten zapis pozwala dokładnie ustalić datę założenia cmentarza w Jaśle, którą można łączyć z wiosną 1784 roku, i z pierwszym pochówkiem osoby wpisanej w księdze zmarłych pod datą 7 maja tegoż roku. Byłby to zatem jeden z najwcześniej założonych na nowym miejscu cmentarzy w zaborze austriackim (dla przykładu Cmentarz Łyczakowski we Lwowie erygowano w roku 1786, a Rakowicki w Krakowie – 1803).
Niemal natychmiastowe zastosowanie się do nakazu cesarskiego i towarzyszący temu pośpiech zapewne wpłynęły na lokalizację cmentarza parafialnego, która nie rokowała dobrej przyszłości. Na miejsce pochówku parafian jasielskich wybrano obszar należący do miasta, położony niedaleko kościoła farnego, ale niestety zalewowy, w pobliżu rzeki Jasiołki. W miejscu tym wody rzeczne systematycznie podmywały teren nekropolii, która zwłaszcza w czasie powodzi narażona była na zniszczenie, a co gorsze — na wymywanie grobów. Taka sytuacja miała miejsce w sierpniu 1813 r., i to ją opisał ks. A. Wilusz, przedstawiając dramatyczny obraz cmentarza — trumny wiszące nad wodą u brzegu i do wody wpaść mające. Dlatego też wnioskował do urzędu cyrkularnego o przeniesienie cmentarza na nowe miejsce, bowiem parafii nie stać było na pokrycie kosztów zmiany koryta rzeki, a zakup nowego gruntu wydawał się zdecydowanie łatwiejszy. Jednak władze miejskie zdecydowały się pozostawić nekropolię na dotychczasowym miejscu, ale podjęto prace związane z regulacją rzeki Jasiołki. Wkrótce, rozrastające się miasto wchłonęło w swój obszar, blisko kościoła farnego i rynku położony cmentarz.
Nowo założony cmentarz jasielski nie od razu obejmował obszar, jaki wyznaczają obecne granice, ani nie wyglądał tak, jak aktualnie się prezentuje. Początkowo obejmował stosunkowo niewielki teren, o planie zbliżonym do prostokąta, otoczony wieńcem drzew i kamiennym murem, pośrodku z krzyżami i kamiennymi obeliskami skupionymi przy drewnianej kaplicy. Frontem zwrócona była ku głównej alejce doprowadzającej do ulicy Zielonej, która łączy cmentarz z kościołem farnym. Te dwa miejsca wiązał wzajemny wizualny kontakt, który sakralizował przestrzeń ostatniej drogi zmarłych. Do dziś niska zabudowa przy cmentarzu jest wyrazem uszanowania starej, zapomnianej wydawałoby się, tradycji. Znane najstarsze widoki cmentarza z planu miasta, i z obrazu Pożar Jasła z 1826 r. Jana Bieszczada pokazują, że jego układ wyraźnie nawiązywał do rozwiązań zakładanych w końcu XVIII w. nekropolii, często wzorowanych na kompozycji parkowej, gdzie przestrzeń organizowana była przez układ alei czy dróżek, stanowiących główną osnowę kompozycji.
Rozwijające się miasto, od poł. XIX wieku wymuszało na władzach miejskich stopniowe powiększanie cmentarza i planowe jego zagospodarowywanie alejkami, dróżkami, zielenią. Nie był to jednak łatwy proces, ponieważ do cmentarza przylegały parcele gruntowe należące do mieszczan jasielskich – a jak informują zapisy ksiąg miejskich – rajcy mieli wiele problemów, by je zakupić od aktualnych właścicieli. Sytuacja ta wyraźnie hamowała rozrastanie się i porządkowanie nekropolii. Pomimo tych problemów mijający czas wpływał na zmiany krajobrazu cmentarza. Obok mogił z drewnianymi i metalowymi krzyżami, w 1 poł. XIX w. stawiano także kamienne pomniki. Z tego czasu zachowały się tylko pojedyncze elementy zdekompletowanych pomników w postaci dość dużych cokołów o kubicznych formach, zdobione płycinami i umieszczonymi w nich napisami epitafijnymi. Stały one na grobach bogatych mieszczan. Najstarszy i jedyny na tutejszym cmentarzu pomnik, który zachował pierwotną klasycystyczną formę obelisku (zbliżonego kształtem do udokumentowanych na obrazie Jana Bieszczada) ustawiony jest na grobie Józefy Pomianowskiej-Białkowskiej z Popielów (zm. 1857 r.). Stoi w pobliżu głównej alei, po jej lewej stronie i posiada bardzo rzadko spotykaną formę trójbocznego obelisku osadzonego na trójbocznym cokole.
Echem mody doby klasycyzmu są pochodzące z 60. XIX w. dwa kamienne nagrobki o formie trumny, stojące bezpośrednio na mogile. Jeden z nich, częściowo przykryty ziemią i porośnięty mchem, niemal „obudowany” późniejszymi nagrobkami, został w ostatnim czasie ustawiony przy głównej alei. Reliefowy napis na wieku trumny upamiętnia zmarłą w 67 roku życia z Łazowskich Karolinę Gurską, która prosi przechodniów o westchnienie do Boga. Z tych lat może pochodzić najstarszy przykład rzeźby sepulkralnej o klasycystycznej formie, utrzymany w duchu romantyczno-sentymentalnym, przedstawiający płaczkę przy złamanej kolumnie. Stoi na nagrobku rodziny Lazarowiczów, kuśnierza jasielskiego. Rzeźba ta, niedużych rozmiarów, prezentuje wysoki poziom artystyczny. Finezyjny i swobodny sposób opracowania przedstawienia pozwala łączyć to dzieło z twórcą wywodzącym się z dobrego warsztatu kamieniarsko-rzeźbiarskiego – niewykluczone, iż z pracowni lwowskiej Pawła Eutele, ucznia wybitnego rzeźbiarza A. Schimsera.
W latach l859-1862 ze składek parafian wybudowano murowaną kaplicę cmentarną pw. Jezusa Ukrzyżowanego, w stylu neogotyckim. Nową kaplicę pokryto gontem. Jej wysmukła bryła bardziej przypominała kościół jak kaplicę cmentarną. Budując kaplicę uszanowano istniejący już schemat kompozycyjny nekropolii. Stanęła ona na osi bramy, ale bardziej w głębi niż poprzednia. Oś ta uległa przedłużeniu, co dało podstawę do formowania głównej alei cmentarza. W dalszym ciągu istniał zwyczaj sytuowania ich w pobliżu kaplicy – tak jak kiedyś przy kościele. Były to nagrobki trwałe i należące do zamożnych rodzin. Skromniejsze pochówki odbywały się w dalszej odległości od kaplicy.
Niefortunne usytuowanie cmentarza blisko rzeki – pomimo jej regulacji – dało o sobie znać w czasie kolejnych powodzi, które wystąpiły w 1867 i 1868 roku. Chociaż mogiły były niszczone przez wylewy Jasiołki władze miasta nie rozważały zmiany lokalizacji nekropolii; wręcz przeciwnie — nadal podejmowano decyzje o powiększeniu jej obszaru, o czym informują protokoły z posiedzeń Rady Gminy Jasło.
Wymiana starej kaplicy na nową spowodowała większą dbałość o estetykę nekropolii. Zachowane do naszych czasów obiekty wskazują wyraźnie, iż od lat 70.XIX w. zaczęły pojawiać się nagrobki o zdecydowanie zróżnicowanych formach. Były one powtarzane w lepszych lub gorszych replikach, zależnie od upodobania lub możliwości finansowych zamawiającego. W dalszym ciągu jednak większość stanowiły mogiły ziemne z drewnianymi krzyżami, a obok nich coraz liczniej pojawiały się nagrobki prezentujące typ cokołów z kamiennymi lub żeliwnymi krzyżami, plastycznie formowane, o dekoracji klasycyzującej, eklektycznej lub neogotyckiej. Jaślanie otwarci też byli na pojawiające się na innych cmentarzach nowinki technologiczne. Dowodem są nagrobki wykonane z żeliwa, modnego wówczas tworzywa, którego wyrobom nadawano walory artystyczne. Nie zachowało się ich wiele, w przeciwieństwie do pobliskiego Nowego Żmigrodu, ale najlepszy przykład „neogotyku żeliwnego” prezentuje nagrobek o formie wieży, na grobie zmarłej w 1874 r. Aleksandry z Dąbrowskich secundo voto Hajdukiewiczowej, w pobliżu kaplicy, po jej prawej stronie. Został zamówiony w nieznanym ośrodku, ale sądzić można, że powstał w dobrym warsztacie modelarsko-odlewniczym.
W artykule zamieszczonym w „Nowinach Jasielskich” z 3 sierpnia 1884 roku pojawił się niepochlebny komentarz dotyczący stanu miejscowej nekropolii: musimy zatem zwrócić uwagę komitetu parafialnego, iżby stanowczo powziął uchwalę, codo odpowiedniego ogrodzenia całego cmentarza, który otwarty obecnie ze wszech stron, przedstawia się jak pastwisko. Brak ogrodzenia sprowadza to, że szkodnicy niszczą kwiatki a nawet nagrobki. W notatce tej kolejny raz spotykamy się też ze sprawą zalewania grobów — problemem, który powraca pomimo upływających lat. Piszący odnotował, że gmina żydowska wybrała sobie o wiele lepiej położony grunt na cmentarz, kupując obszar na granicy z Sobniowem. Opis stanu cmentarza i dość ostre uwagi skierowane do miejscowych władz przedstawiają smutny obraz jasielskiej nekropolii. Autor pisze m.in: gmina izraelska szanuje bardziej prochy swych zmarłych, niż ludność katolicka, której cmentarz leży nad samą rzeką, a lada wezbranie zalewa cały cmentarz. Nie mamy pływalni za życia, cieszymy się więc, że ją bezpłatnie dostaniemy w grobach i dalej: czas byłby już najwyższy pomyśleć o czci przynależnej zmarłym.
W tej sytuacji Rada Gminy Jasło zadecydowała wspierać parafię, która nie miała wystarczających środków na zakup nowych gruntów i porządkowanie nekropolii. Zainteresowanie samorządu sprawami cmentarza z roku na rok stawało się coraz większe, a finansowa pomoc już pod koniec lat 80. XIX w. zaczęła wpływać na zmianę jego estetyki. Warto wspomnieć, że tych latach Jasło przeżywało intensywny rozwój gospodarczy, a szczególnie znaczący był ruch budowlany. Powstawały okazałe wille, kamienice, gmachy użyteczności publicznej i szkoły (w tym gimnazjum, które znacznie podniosło prestiż miasta). Uporządkowano płytę rynku, regulowano ulice, obsadzano je drzewami, zakładano chodniki, gontowe pokrycie domów zamieniano na blachę, ponadto budowano przydomowe kanały podłączano do sieci miejskiej. Wygląd miasta wyraźnie się zmieniał, a projekty architektoniczne realizowali wybitni architekci tacy jak: Teodor Talowski, Tadeusz Stryjeński czy Sławomir Odrzywolski. Powstające obiekty prezentowały różne style architektoniczne — od nawiązujących do minionych okresów po współcześnie modne. Ponadto upodobanie do budowli o surowej fakturze cegły i kamienia, widoczne w różnych miastach galicyjskich, znalazło zwolenników także w Jaśle. Wille otaczały starannie utrzymane ogrody, otoczone ogrodzeniami z trwałego materiału, o ozdobnie kutych kwaterach i bramkach wejściowych.
Mieszczanie jasielscy nie tylko dbali o doczesność i najbliższe otoczenie, ale jak się okazuje także o miejsce wiecznego spoczynku. Oto ocena jego wyglądu przekazana przez nauczyciela, Filipa Srzeniawskiego, który w okazjonalnym utworze napisanym w formie wierszowanej na cześć władz miasta pt. Jasło i sąsiady (wydanym w 1890 r.) pisze, że przed powodzią cmentarz strzeże mur zbudowany przez Jasła Radnego, co jest właścicielem sklepu najstarszego. Dalej autor niemal rozczula się nad urokiem jasielskiej nekropolii, pełnej zieleni i różnorodnych gatunków drzew, stwierdzając z zachwytem: Tyś nie na cmentarzu, lecz w przecudnym gaju, gdzie zdobią go kasztany, wierzby płaczące, brzozy i wysmukłe akacje, a z kwiatów wymienia różnobarwne róże, tulipany, astry, goździki, georginie, nieśmiertelniki, lilie, szkarłatne powoje, cyprysy i turecki bez biały. Zaznacza przy tym: wszystko tu ozdobą pośmiertnego grodu, skąd bracie! żadnego nie ma już wychodu. Odnotował, że istniały wspaniałe nagrobki, złocone napisy i okazałe krzyże, a opis kończy takimi słowami: cmentarz ten Jasielski nie do opisania, nic mu nie brakuje według mego zdania. Ma jednak jedno zastrzeżenie: gdyby jeszcze ścieżki były porobione.
Tak barwnie prezentujący się cmentarz nie był tylko poetycką wizją, bowiem do dziś zachowane obiekty dowodzą, że coraz liczniej stawiano pomniki z dekoracją reliefową lub z rzeźbami w duchu klasycystycznym, o tematyce związanej z przemijaniem, komponowane z różnymi gatunkami drzew, krzewów i kwiatów. Nagrobki wykonywano z piaskowca (o różnej barwie), ale także z granitu i marmuru (czarnego i białego). Zamożni mieszczanie zaczęli zamawiać pomniki w warsztatach rzeźbiarzy z dużych ośrodków miejskich. Najstarsza sygnowana rzeźba z 1878 r. jest dziełem znanego krakowskiego twórcy Władysława Eljasza i przedstawia postać patrona zmarłego, św. Jana Ewangelistę. Zamawiających najbardziej przyciągał w tym czasie ośrodek krakowski. Przykładem jest m.in. stela na grobie rodziny Dulębowskich — dzieło E. Stehlika, nagrobek rodziny Biesiadeckich, autorstwa F. Hochstima (z około 1880 r.) oraz pomnik nagrobny rodziny Pawłowskich wykonany po 1906 r. przez J. Kuleszę. Obok nich na jasielski cmentarz dostarczali nagrobki m.in.: Piotr Celestyn Kulka z Tarnowa, autor pomnika na grobie zasłużonego dla Jasła burmistrza Antoniego Koralewskiego oraz F. German z Nowego Sącza. Pod koniec lat 90. XIX w. zaczęły pojawiać się także prace kamieniarskie z ośrodka lwowskiego, sygnowane przez bardzo znane firmy Lucjana Tyrowicza i Henryka Periera, twórcy najstarszego na tutejszym cmentarzu grobowca z czerwonego kamienia rodziny Węgrzyńskich.
Jedynym zachowanym importem spoza Galicji jest granitowy obelisk sygn. przez R. Strechnacka z Wiednia, stojący w pobliżu kaplicy. Najliczniejszą grupę stanowią jednak prace anonimowych twórców lub dzieła nie sygnowane, które po cechach stylowych i sposobie wykonania można łączyć z określonym warsztatem. Dziś obiekty te stanowią cenne przykłady sztuki sepulkralnej, wartościowe zarówno ze względów artystycznych, jak i z racji bogactwa ikonograficznych treści. Treści te nawiązują do idei przemijania; przedstawione są w formie symbolicznej, z odniesieniem do tradycji (głównie chrześcijańskiej, ale i antycznej), w duchu sentymentalno-romantycznym lub młodopolskim. Na nielicznych można spotkać rekwizyty odnoszące się do zmarłej osoby (np. na nagrobku księdza — kielich i stuła) lub wskazujące na szlachecki rodowód (nagrobki z tarczą herbową). Ciekawie prezentuje się grupa rozwiązań utrzymana w nurcie rustykalnym, wprowadzającym symbolikę stosów kamiennych z rzeźbionymi bluszczami i paprociami, złamanych pni dębów i krzyży w formie drzewa z sękami. Wyróżnia się też nagrobków dziecięcych przedstawiających dziecko jakby śpiące na poduszce.
Pod koniec XIX w. popularna stała się forma obelisków stawianych u wezgłowia mogiły, której pole obwodzono kutym ogrodzeniem i wypełniano niską zielenią oraz kwiatami. W dekoracji kutych ogrodzeń pojawiają się realistycznie modelowane motywy grotów, liści i kwiatów, a także elementy o cechach secesyjnych. W ten sposób powstawały niejako miniaturowe ogrody, wyraźnie wydzielone z przestrzeni cmentarza. Napisy inskrypcyjne, umieszczane najczęściej na marmurowych tablicach, są dość skromne. Ich treść ogranicza się do podstawowych informacji o zmarłym, i prośby o pamięć oraz modlitwę. Uwagę zwraca fakt, iż bardziej dbano o upamiętnienie otrzymanego wyróżnienia w postaci obywatel miasta, niż o zapis wskazujący na wykonywany zawód, co zauważa się szczególnie wśród osób trudniących się rzemiosłem.
Zapisy ksiąg miejskich z 90.XIX w. zawierają ciekawe informacje, m.in. wnioskowano o utworzenie funduszu na dalsze rozszerzenie i utrzymanie cmentarza, pojawiła się propozycja wyznaczenia taryfy regulującej sprawy pochówku zmarłych, a nawet napomnienie o kulturalne traktowanie przez ówczesnego grabarza Okońskiego osób korzystających z jego usług. Spore zasługi dla uporządkowania cmentarza i restauracji kaplicy położył proboszcz z lat 1888-1903, ks. Leon Sroczyński, aktywny członek Rady Gminy. Jego staraniem w 1900 r. wzmocniono mury kaplicy oraz dokonano wymiany pokrycia dachu.
Różnorodność pomników znacznie zwiększyła się po 1900 r., kiedy to na cmentarzu pojawiły się nagrobki sygnowane przez dwóch mistrzów sztuki kamieniarsko-rzeźbiarskiej z Jasła: Jana Mitasińskiego i Józefa Sroczyńskiego, artysty-rzeźbiarza. Od 1907 r. rozpoczął się bardzo istotny proces porządkowania przestrzeni cmentarza, która została podzielona na kwatery za pomocą prostopadle poprowadzonych alei krzyżujących się przy kaplicy. Aleje stały się elementem zdecydowanie porządkującym, który wpłynął na układanie grobów w rzędy, co zapewniało dobry do nich dostęp. Poprawiły również ekspozycję istniejących obiektów i stworzyły korzystne warunki do prezentacji tych, które dopiero miały powstać. Gmina przejęła zarząd cmentarzem chrześcijańskim, a komisja ogrodowo-cmentarna czuwała nad jego stroną porządkowo-estetyczną.
Około 1907 r. w stylu secesji wybudowana została jedyna na cmentarzu prywatna kaplica grobowa rodziny Lisowieckich, właścicieli Niegłowic. Kaplica o wysmakowanych proporcjach, umiarkowanie zdobiona jest dekoracją architektoniczną. Uwagę zwraca kuta krata i witraż pochodzący ze znanej krakowskiej pracowni W. Ekielskiego i A. Tucha. Obecnie jest po przeprowadzonej konserwacji.
Wzdłuż wytyczonych alei Starego Cmentarza zaczęto stawiać monumentalne nagrobki i pojawiły się grobowce. Te ostatnie budowane były z ciosów piaskowca, najczęściej czerwonego, ubarwiającego wnętrze nekropolii. Twórcami grobowców o eklektycznym wystroju byli miejscowi wykonawcy. Natomiast z czerwonego piaskowca z Trembowli, o ciekawych rozwiązaniach i cechach modernistycznych, solidne warsztatowo, pochodzą z pracowni twórcy-kamieniarza podpisującego się Franciszek Langer Przemyśl-Sambor. Zamawiała je zasobniejsza część mieszkańców: kupcy i dobrze opłacani urzędnicy. Ich fasady bogato zdobiono dekoracją w postaci biskwitowych plakietek z portretem Matki Boskiej Bolesnej lub Jezusa Boleściwego, żeliwnym krzyżem, fotografiami na porcelanowych plakietkach, kutymi uchwytami na kwiaty, oraz urządzano ziemne kwietniki. Grobowce te zaczęły stopniowo tworzyć reprezentacyjną obudowę alei. Natomiast wnętrza kwater wypełniano mogiłami ziemnymi z krzyżami. Mogiły te najszybciej ulegały zniszczeniu i na ich miejscu powstawały nowe, ale już betonowe, skromne nagrobki o standardowej formie.
Kolejnym, nowym elementem kompozycyjnym nekropolii stało się wpisanie w obręb cmentarza kwatery wojskowe z I wojny światowej, do dziś zachowanej fragmentarycznie. Jednolity mur otaczający cały obszar nekropoli powstał w latach 20.XX w. Z tego czasu pochodzi też brama cmentarna o modernistycznym rozwiązaniu architektonicznym. Wraz z powstaniem muru zmienił się kierunek ekspansji bogatszych nagrobków. Odstąpiono od preferowanego dotąd centrum i zaczęto wznosić grobowce wzdłuż południowej strony muru. Około 1926 r. wzdłuż muru powstała alejka, szczelnie zabudowana grobowcami o eklektycznych formach, ale i o śmiałych rozwiązaniach stylowych. Obiekty te wyszły z jasielskiej pracowni betoniarskiej E. Dacyla, i tworzą rzadko spotykany zespół „małej architektury” prezentujący awangardowe koncepcje, jakie spotykamy w architekturze lat 20.XX w. Mocno zaznaczył się modernizm, który wypracował układ form kubicznych i dekoracji fakturalnych, którymi chętnie posługiwano się nawet przy realizacjach w latach 60.XX w. Te rozwiązania w latach 30.XX w. nowatorskie i wartościowe otworzyły drogę do ekspansji, tak groźnej w późniejszym okresie „mody na lastriko” trwającej długie lata.
Chroniony wpisem do rejestru zabytków cmentarz jasielski, od 2008 r. doczekał się też cennej opieki – społecznej, jaką jest corocznie organizowana kwesta w dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Uaktywniła ona dalsze działania, których rezultatem są sukcesywnie odnawiane zabytkowe, najbardziej wartościowe i zniszczeniem zagrożone nagrobki. Odnowionych nagrobków jest coraz więcej i wyraźnie je widać na tle innych obiektów oczekujących na takie działania. Dziś nadal czynny cmentarz, z zachowanymi pomnikami nagrobnymi stanowi znakomity obraz zjawisk kulturowych minionych lat; podziału społecznego, upodobań i materialnej kondycji mieszkańców. Pozwala też zobaczyć stosunek do problemu śmierci i jej emocjonalnego przeżywania. Tutaj znajdują się pochówki ludzi różnego pochodzenia stanowego. Najtrwalej uwieczniona została pamięć tych, na których grobach stoją pomniki dobrej roboty kamieniarsko-rzeźbiarskiej.
Tekst Barbara Bosak
Zdjęcia Tomasz Kasprzyk